Dziś piątek 13-stego! Wiele ludzi wierzy w różne przesądy. Jedni uważają, że przejście pod drabiną przynosi pecha, drudzy myślą, że będą go mieć, gdy czarny kot przed nimi przebiegnie a dla jeszcze innych pechowa jest po prostu liczba 13. A w jakie przesądy wierzą Włosi?
Na włoskich straganach można kupić wiele amuletów: w kształcie podkowy, czterolistnej koniczynki, roku czy garbatego mężczyzny. W italijskich domach przyjęło się, iż nie powinno siadać się do stołu w 13 osób - nawiązuje to do Ostatniej Wieczerzy, gdzie trzynasty biesiadnik okazał się zdrajcą. Tak, jak większość ludzi na świecie, wierzą, iż należy przejść na drugą stronę ulicy, jeśli ujrzy się czarnego kota. Zbite lustro oznacza 7 lat nieszczęścia. Rozsypana sól lub rozlany olej są złym znakiem. Natomiast wylanie wina jest znakiem pomyślności a wszyscy biesiadnicy wykrzykują "allegria", by szczęście nie uciekło. Nigdy nie kładą kapelusza na łóżku, nie zostawiają otwartego parasola w domu, nie przechodzą pod drabiną, schodami, by ustrzec się przed brakiem szczęścia. We Włoszech wierzy się, że podarowanie komuś w prezencie chusteczek jest nieodpowiednie, ponieważ symbolizują one rozpacz i cierpienie. Młodym kobietą nie daje się pereł, gdyż przynoszą pecha a rzeczy ostro zakończone, ból. Jeśli chcemy dopomóc szczęściu powinniśmy podarować komuś portfel lub skarbonkę z monetą w środku. Pechową liczbą dla Włochów jest 17. Zapisana po rzymsku daje XVII, a jej anagram to łacińskie słowo VIXI znaczące "żyłem", czyli już nie żyję. W przysłowiowym "odpukać w niemalowane drewno" we Włoszech zamiast drewna dotyka się żelazo palcem wskazującym i małym.
Jak widzicie, nawet Włosi mają swoje przesądy, których starają się przestrzegać, by odpędzić od siebie pech. W każdym zabobonie tkwi ziarenko prawy, więc kto wie, może warto spróbować kiedyś jednego włoskiego przesądu?
Pozdrawiam, Karolina :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz